Plecak Maxpedition 0422B Lunada Gearslinger Black

Minimalistyczna bajka. Do codziennego noszenia używałem plecaka Dragon Egg mk2. Jak to jednak z noszeniem \"przydasi\" bywa, rozsądek przygrywał z wolnym miejscem. Po prostu było w nim wszytko co może się przydać, tak w warunkach miejskich jak i turystycznych czy na apokalipsę zombi... . Dwójka dzieci i ich potrzeby nie pomagały w ograniczeniu bibelotów. Plecak był ciężkawy (żona mówiła że jestem nienormalny, że to wszystko targam). Wyjazd, a ściślej lot samolotem, zmusił mnie do do zakupu czegoś mniejszego. A co tam, idę po minimalistycznej bandzie, wybór padł na Lunadę. I okazało się to strzałem w dziesiątkę. Mniej miejsca niż w plecaku zmusiło do zastanowienia sie co tak naprawdę jest potrzebne w codziennym EDC. I dało się. Co prawda, dotychczas miałem kieszenie w kolorze khaki lub Green OD więc do wersji czarnej Lunady (ktoś mi podkupił dzień wcześniej wersję Khaki) musiałem co nieco dokupić ale jest OK. Z jednego Boku mini apteczka, z drugiego wyściełana kieszeń Navtel. I tyle. Dla tych co są zainteresowani co się zmieściło: Tablet 10\', Powerbank 15Ah, kabelki USB, 4 ogniwa 18650 i mini ładowarka do nich, dwie latareczki breloczkowe, jakiś krem, szczotka, ładowarka do telefonu (a w zasadzie dwie), multitool L Sarge z bitami i piłami, 10m paracordu, apteczka, pała teleskopowa i kilka pisaków, dwa poncza przeciwdeszczowe dla dzieci, składany nożyk, zapalniczka i kilka bibelotów (np. gumki do włosów dla córci, cholera wciąż je gubi ;) czy mokre chusteczki). Jak na razie to wszystko to (poza tabletem) zajmuje kieszenie zewnętrzne.I to w sposób uporządkowany! Kieszeń główna jest wolna i gotowa przyjąć to co w danej chwili trzeba. Czy to butelkę 1L nalgen i jakieś żarcie, czy raczej jakieś narzędzia lub małe zakupy. Co do noszenia, to po całkowitym dociążeniu jest wygodnie i nawet podczas dłuższego łażenia nie ma problemu. Należy tylko dobrze do swojej budowy dopasować długość pasa. Mam wersję czarną więc każda plama jest widoczna ale by ta plamę zrobic trzeba sie postarać. Wrzucić do błota albo innej betoniarki. Deszcz spływa sam, jak jest plamka/smuga brudu to na mokro zetrzeć. Przy czarnej Lunadzie polecam wymianę wszystkich sznureczków przy suwakach na zrobione z paracordu świecącego w ciemności. Doskonale się to sprawdza w nocy. Nie trzeba nic macać i szukać. Od razu widać gdzie co jest. Jedynym mankamentem jaki mi się objawił to brak jakiegoś mocowania na spodzie (co by jakiś polar czy kurkę zrolowaną podczepić) ale dało się to obejść czarnym shockcordem przewleczonym przez dolne frontowe taśmy, pod Lunadą, aż do tylnego rzepa. Po kilku tygodniach użytkowania (ciorania) brak rozpruć, przetarć. Woda niestraszna, pył/piach tak samo. Błoto się spłukuje lub odpada samo. Teflon robi swoje. Ogólnie jestem baaardzo zadowolony. Małe, zgrabne, pakowne, pancerne. Zwiń